Dzienniczki 1 – 6.

1


O Miłości wiekuista, każesz malować obraz swój święty
I odsłaniasz nam zdrój miłosierdzia niepojęty,
Błogosławisz, kto się zbliży do Twych promieni,
A dusza czarna w śnieg się zamieni.
   O słodki Jezu, tu założyłeś tron miłosierdzia swego,
   By cieszyć i wspomagać człowieka grzesznego,
   Z otwartego Serca, jak ze zdroju czystego,
   Płynie pociecha dla duszy i serca skruszonego.
Niech dla obrazu tego cześć i sława
Płynąć z duszy człowieka nigdy nie ustawa,
Niech z serca każdego cześć miłosierdziu Bożemu płynie
Teraz i na wieki wieków, i w każdej godzinie.

2

O Boże mój

Gdy patrzę w przyszłość, ogarnia mnie trwoga,
Ale po cóż zagłębiać się w przyszłości?
Dla mnie jest tylko chwila obecna droga,
Bo przyszłość może w duszy mojej nie zagości.
   Czas, który przeszedł, nie jest w mojej mocy,
   By coś zmienić, poprawić lub dodać,
   Bo tego nie dokazał ani mędrzec, ani prorocy,
   A więc co przeszłość w sobie zawarła, na Boga zdać.
o chwilo obecna, ty do mnie należysz cała,
Ciebie wykorzystać pragnę, co tylko jest w mej mocy,
A chociaż jestem słaba i mała,
Dajesz mi łaskę swej wszechmocy.
   A więc z ufnością w miłosierdzie Twoje,
   Idę przez życie jak dziecko małe
   I składam Ci codziennie w ofierze serce moje
   Rozpalone miłością o Twoją większą chwalę.

3

Bóg i duszy
Królu miłosierdzia, kieruj duszą moją.
Siostra M. Faustyna
od Najświętszego Sakramentu


Wilno, 28 VII 1934

4


O Jezu mój, z ufności ku Tobie
Wiję wieńcy tysiące i wiem,
Że rozkwitną wszystkie,
I wiem, że rozkwitną wszystkie, kiedy je oświeci Boskie Słońce.
  + O wielki, Boski Sakramencie,
   Który kryjesz mego Boga,
   Jezu, bądź ze mną w każdym momencie,
   A serca mego nie obejmie trwoga.



Wilno, 28 VII 1934 rok
+ Pierwszy brulionik

5

Bóg i dusze

   Bądź uwielbiona, o Przenajświętsza Trójco, teraz i czasu wszelkiego. Bądź uwielbiona we wszystkich dziełach i tworach swoich. Niech będzie podziwiana i wysławiana wielkość miłosierdzia Twego, O Boże.

6

Mam spisać zetknięcia się duszy mojej z Tobą, o Boże, w chwilach szczególnych nawiedzeń Twoich. Mam pisać o Tobie, o niepojęty w miłosierdziu ku biednej duszy mojej. Wola Twoja święta jest życiem duszy mojej. Mam ten nakaz przez tego, który mi Ciebie, Boże, tu na ziemi zastępuje, którymi tłumaczy wolę Twoją świętą; Jezu, widzisz, jak mi jest trudno pisać, jak nie umiem tego jasno napisać, co w duszy przeżywam. O Boże, czyż może napisać pióro to, w czym nieraz słów nie ma? Ale każesz pisać, o Boże, to mi wystarcza.